Kiedyś VIVE, później PGE VIVE Kielce, a teraz Łomża Industria Kielce to wizytówka polskiego handballa. To zwycięzca Ligi Mistrzów z 2016 roku, kiedy to pokonał po karnych Veszprem 39:38, a wcześniej w szalony sposób dogonili rywala.

To był jeden z najwspanialszych momentów w polskim sporcie, jednak zaczęły pojawiać się doniesienia medialne, że główny sponsor kieleckiej drużyny zrezygnuje ze sponsorowania jednego z najlepszych klubów ostatnich lat w Europie. Jak to wygląda od środka? Zachęcamy do lektury naszego tekstu.

Koniec współpracy z Łomżą?

Samo to, że klub nazywa się Łomża Industria Kielce to dosyć dziwny twór, ale jednak nie ma to większego znaczenia. Łomża co prawda leży na Podlasiu, a Kielce w woj. świętokrzyskim, ale jako cały twór jest całkiem spójny, szczególnie jeżeli chodzi o finanse. Pojawiły się jednak doniesienia, które niestety są już oficjalne, że browar Łomża nie będzie już sponsorem zespołu z Kielc. Jest to o tyle przykre, że drużyna kielecka ma wiele gwiazd na kontraktach, które być może nie pozostaną na kolejny sezon i poszukają sobie nowych klubów jak np. Alex Duszejbajew.

Spore zadanie czeka prezesa Bertusa Servaasa, aby znaleźć nowy twór, który będzie chciał wspierać kielecką ekipę. Trzeba powiedzieć, że to kawał polskiej drużyny, która na arenach europejskich jest najbardziej znaczącą polską ekipą. Jeżeli zostanie utracone finansowanie, to na pewno będzie ciężko o utrzymanie drużyny na tak dobrym poziomie i może to poskutkować detronizacją.

Co po upadku drużyny z Kielc?

Oczywiście, kieleckiej drużynie, jak by się nie nazywała, nie grozi upadek, który poskutkuje wykluczeniem z rozgrywek, natomiast należy mieć świadomość, że będzie to spore poruszenie nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Od lat Wisła Płock próbuje deptać im po piętach, jednak bezskutecznie. W razie braku większych finansów należy oczekiwać, że ta sytuacja po wielu latach wreszcie się zmieni i panowanie przejdzie w ręce płoczczan.

Nie można patrzeć na całą tę sytuację pozytywnie, bo to też cios dla polskiego sportu. Kielce są stolicą polskiego szczypiorniaka i bez niej trudniej będzie o to, aby polskie drużyny znaczyły coś w Europie. Miejmy nadzieję, że dobry sezon ekipy Talanta Dujszebajewa sprawi, że pojawi się nowy sponsor, który będzie chciał utrzymać wielkie gwiazdy w zespole.